Witam.
W upały trudno się zmobilizować do uprawiania jakiegoś męczącego sportu, więc korzystałem z okazji i codziennie szedłem na basen. Jest to świetny sport który nie tylko wpływa na polepszenie samopoczucia, ale też pozytywnie oddziałuje na wzmocnienie mięśni kręgosłupa, rąk i ud. A do tego jest wspaniałym orzeźwieniem w tak gorące dni. Dziś znowu z racji pogorszenia warunków pogodowych i deszczu, rano wybrałem się na rower. Nie wiem co mnie naszło żeby jechać w deszczu, ale chciałem zrealizować swoje wczorajsze postanowienie i doszedłem do wniosku że pogoda nie może być dla mnie przeszkodą :)
Wodoodporna kurtka Killtec była dla mnie zbawieniem, bo przynajmniej nie byłem cały mokry po powrocie do domu. Jedynie kurtka musi zostać wysuszona, ale to już nie problem. Trochę się umęczyłem jazdą, ale muszę przyznać że sprawiło mi to ogromną frajdę. Może właśnie jazda na rowerze okaże się moją nową pasją i letnią alternatywą dla narciarstwa? Muszę zacząć regularnie jeździć, wtedy na pewno się przekonam czy to jest to.
Kurtka Killtec
piątek, 22 czerwca 2012
piątek, 1 czerwca 2012
Po prostu Killtec
Witam ponownie.
Marka Killtec to nie tylko kurtki i spodnie narciarskie, ale też odzież letnia do sportów outdoorowych. Trudno ją jednak znaleźć w Polsce, zwłaszcza w sklepach internetowych. Już prędzej na zagranicznych stronach. Znajdzie się też buty outdoorowe i trekkingowe tej firmy, zegarki, plecaki, itd. Jeśli chodzi o letnią kolekcję: kurtka Killtec to jak zawsze kurtka nieprzemakalna i oddychająca, klejone szwy, dobra jakość wykonania. Ja niestety nie posiadam letniej odzieży tej firmy.Bardziej zawsze inwestowałem w sprzęt narciarski. Nie mam letniej alternatywy, nie mam swojego ulubionego letniego sportu. Przez co moja forma i ogólna kondycja fizyczna latem czasem trochę podupada. Nie jest tak, że totalnie nic nie robię, ale jednak nie mam czegoś co by mnie wciągnęło i czemu poświęcałbym wolny czas. Ale wydaje mi się, że to jest dobry czas żeby sobie coś takiego znaleźć, bo jednak ruch to zdrowie. Jak się już skończy szkoły i nie ma obowiązkowego w-fu to nieraz trudno się zmobilizować do aktywności fizycznej, albo po prostu się o tym zapomina żyjąc z dnia na dzień. A potem człowiek odczuwa tego skutki.
Marka Killtec to nie tylko kurtki i spodnie narciarskie, ale też odzież letnia do sportów outdoorowych. Trudno ją jednak znaleźć w Polsce, zwłaszcza w sklepach internetowych. Już prędzej na zagranicznych stronach. Znajdzie się też buty outdoorowe i trekkingowe tej firmy, zegarki, plecaki, itd. Jeśli chodzi o letnią kolekcję: kurtka Killtec to jak zawsze kurtka nieprzemakalna i oddychająca, klejone szwy, dobra jakość wykonania. Ja niestety nie posiadam letniej odzieży tej firmy.Bardziej zawsze inwestowałem w sprzęt narciarski. Nie mam letniej alternatywy, nie mam swojego ulubionego letniego sportu. Przez co moja forma i ogólna kondycja fizyczna latem czasem trochę podupada. Nie jest tak, że totalnie nic nie robię, ale jednak nie mam czegoś co by mnie wciągnęło i czemu poświęcałbym wolny czas. Ale wydaje mi się, że to jest dobry czas żeby sobie coś takiego znaleźć, bo jednak ruch to zdrowie. Jak się już skończy szkoły i nie ma obowiązkowego w-fu to nieraz trudno się zmobilizować do aktywności fizycznej, albo po prostu się o tym zapomina żyjąc z dnia na dzień. A potem człowiek odczuwa tego skutki.
czwartek, 10 maja 2012
Co u mnie
Witam serdecznie.
Jak się można spodziewać po takim meteopacie, jak ja, ostatnio jestem w świetnym nastroju z powodu pięknej i słonecznej pogody. Oby jak najdłużej ten stan się utrzymał, bo dzięki temu jestem o wiele bardziej produktywny i zadowolony z życia. Kiedy pada deszcz i jest ponuro, wtedy niewiele mogę zrobić, jestem senny, przygnębiony, boli mnie głowa... ostatnio czytałem że w Polsce meteopatia, czy też meteoropatia są powszechnym zjawiskiem i na wpływ pogody na samopoczucie uskarża się nawet 3/4 społeczeństwa. Nie wiem czy to dobrze, czy źle, ale z taką świadomością wiem, że nie jestem sam i niektóre osoby zrozumieją o czym piszę :)
Ale przejdźmy do sedna sprawy, czyli kurtka Killtec. Ostatnio napisałem, że schowałem ją do szafy, to prawda. Ale później przypomniało mi się, że zapomniałem o tym, co najważniejsze, czyli zrobieniu prania. Często mi się zdarza schować jakąś rzecz, dajmy na to kurtkę do szafy, a potem jak przychodzi sezon i chcę włożyć tę kurtkę, to się okazuje że brudna, bo nie wyprana, albo że ma guzik oderwany, a zapomniałem przyszyć..
Jeśli chodzi o odzież techniczną, to żeby dobrze się sprawowała, bardzo ważna jest jej pielęgnacja. Dlatego wziąłem swoją kurtkę Killtec i wyprałem w możliwie niskiej temperaturze, bez wybielaczy, ani płynów do zmiękczania tkanin. Później ją rozwiesiłem na balkonie, żeby szybko wyschła. W ten sposób mam pewność, że w przyszłym roku będę mógł bez problemu ją ubrać przy najbliższej okazji wyjazdu na stok.
Jak się można spodziewać po takim meteopacie, jak ja, ostatnio jestem w świetnym nastroju z powodu pięknej i słonecznej pogody. Oby jak najdłużej ten stan się utrzymał, bo dzięki temu jestem o wiele bardziej produktywny i zadowolony z życia. Kiedy pada deszcz i jest ponuro, wtedy niewiele mogę zrobić, jestem senny, przygnębiony, boli mnie głowa... ostatnio czytałem że w Polsce meteopatia, czy też meteoropatia są powszechnym zjawiskiem i na wpływ pogody na samopoczucie uskarża się nawet 3/4 społeczeństwa. Nie wiem czy to dobrze, czy źle, ale z taką świadomością wiem, że nie jestem sam i niektóre osoby zrozumieją o czym piszę :)
Ale przejdźmy do sedna sprawy, czyli kurtka Killtec. Ostatnio napisałem, że schowałem ją do szafy, to prawda. Ale później przypomniało mi się, że zapomniałem o tym, co najważniejsze, czyli zrobieniu prania. Często mi się zdarza schować jakąś rzecz, dajmy na to kurtkę do szafy, a potem jak przychodzi sezon i chcę włożyć tę kurtkę, to się okazuje że brudna, bo nie wyprana, albo że ma guzik oderwany, a zapomniałem przyszyć..
Jeśli chodzi o odzież techniczną, to żeby dobrze się sprawowała, bardzo ważna jest jej pielęgnacja. Dlatego wziąłem swoją kurtkę Killtec i wyprałem w możliwie niskiej temperaturze, bez wybielaczy, ani płynów do zmiękczania tkanin. Później ją rozwiesiłem na balkonie, żeby szybko wyschła. W ten sposób mam pewność, że w przyszłym roku będę mógł bez problemu ją ubrać przy najbliższej okazji wyjazdu na stok.
poniedziałek, 16 kwietnia 2012
Super dzień...
Co za dzień! Mokro, zimno, smętnie.. ani się z łóżka nie chciało wychodzić. Nie dość, że poniedziałek, to jeszcze taki deszczowy.. Niestety jestem strasznie uzależniony od pogody. Słonko i przyjemnie na zewnątrz, mam super humor. Pada i ponuro, jestem senny i nieprzytomny.
W dodatku akurat w poniedziałki mam dużo zajęć... I co z tego dobrego wynika? Że na dobitkę siedzę i publicznie marudzę, a zazwyczaj staram się tego unikać, ale dziś mam wyjątkowo słaby dzień.
Zastanawiam się jak to jest, że tak długo czeka się na weekend, tydzień tak się ciągnie dzień po dniu, a kiedy weekend przychodzi, to tak szybko mija. Niepostrzeżenie wręcz i nagle człowiek się budzi i już jest poniedziałek. Nie mówiąc o tym, że nigdy nie zdąży się zrealizować wszystkich planów weekendowych, bo to za mało czasu. Jakoś nie uda się wyspać lub odpocząć i znów zaczyna się kolejny tydzień i znów się czeka do następnego weekendu.
A do tego wszystkiego, jak spoglądam w kalendarz i za okno, to z przykrością stwierdzam, że sezon sportów zimowych się skończył. Ostatnio nawet zrobiłem trochę porządków w domu. Narty schowałem do futerału, a kurtka Killtec i buty trafiły do pudła w głębi garderoby.
W dodatku akurat w poniedziałki mam dużo zajęć... I co z tego dobrego wynika? Że na dobitkę siedzę i publicznie marudzę, a zazwyczaj staram się tego unikać, ale dziś mam wyjątkowo słaby dzień.
Zastanawiam się jak to jest, że tak długo czeka się na weekend, tydzień tak się ciągnie dzień po dniu, a kiedy weekend przychodzi, to tak szybko mija. Niepostrzeżenie wręcz i nagle człowiek się budzi i już jest poniedziałek. Nie mówiąc o tym, że nigdy nie zdąży się zrealizować wszystkich planów weekendowych, bo to za mało czasu. Jakoś nie uda się wyspać lub odpocząć i znów zaczyna się kolejny tydzień i znów się czeka do następnego weekendu.
A do tego wszystkiego, jak spoglądam w kalendarz i za okno, to z przykrością stwierdzam, że sezon sportów zimowych się skończył. Ostatnio nawet zrobiłem trochę porządków w domu. Narty schowałem do futerału, a kurtka Killtec i buty trafiły do pudła w głębi garderoby.
poniedziałek, 2 kwietnia 2012
Weekend w Alpach
Weekend w Alpach można zaliczyć do
niezwykle udanych. Było bosko. Widoki, świetna atmosfera i super
trasy. Jestem pod ogromnym wrażeniem :) Moja kurtka Killtec też się
świetnie sprawdziła. Na pewno nie musiałem się jej wstydzić. Bo
jakby nie było, Alpy to już narciarze z różnych krajów, więc
wyjście w byle czym, to byłby obciach.
Cały pierwszy dzień spędziliśmy na
stoku bawiąc się przednio, a wieczorem mała imprezka. Trochę
zmęczeni po całym dniu chwilę odpoczęliśmy i zebraliśmy się w
pokoju R., bo do restauracji nie chciało nam się już schodzić. I
co tu dużo gadać. Napiliśmy się, pogadaliśmy, pograliśmy na
PS3, bo oczywiście zabraliśmy ze sobą. Ogólnie bez szaleństw. W
końcu napić się można każdego dnia, a taka okazja jak pobyt w
Alpach, przynajmniej w naszej sytuacji, może się szybko nie
powtórzyć.
Dlatego poszliśmy w miarę wcześnie
spać, żeby następnego dnia jeszcze skorzystać ze śniegu i
poszaleć na stoku. I tak nam zleciał kolejny dzień. A potem trzeba
było wracać.
Na szczęście pogoda w tym roku
sprzyja narciarzom, więc w ostatni weekend można było się wybrać
na chwilę do Zakopanego, choć myślę, że to już będzie
zakończenie sezonu.
środa, 21 marca 2012
Jak się sprawdza w praktyce
W pierwszych postach zdążyłem
wyrazić swój męski zachwyt nad nową częścią garderoby, czyli
kurtką Killtec. Minął już miesiąc odkąd ją kupiłem, wiec
miałem czas na przetestowanie jej w różnych warunkach. Na pewno na
stoku sprawdza się idealnie, ale pytanie czy w takiej kurtce można
chodzić też na co dzień? Skoro zainwestowałem w nią trochę
grosza, taki oszczędny z natury człowiek, jak ja nie zamierza
kupować kolejnej kurtki zimowej, zwłaszcza że zima już się
praktycznie skończyła.. Okazuje się jednak że w chłodne,
deszczowe czy wietrzne dni kurtka też sprawdza się idealnie. Jak
wychodzę z domu wieczorem lub z samego rana, nie waham się ubrać
swojej kurtki, zawsze mogę odpiąć kaptur, żeby ją trochę
odchudzić ;) Mam przynajmniej pewność, że nie zmarznę, a o
zdrowie trzeba dbać, skoro kolejny weekend planuję spędzić na
stoku, a nie w łóżku. Tym razem liczę na niezły odjazd, bo
wybieram się ze znajomymi w Alpy, w okolice Tyrolu. W ten sposób
będziemy świętować urodziny starego dobrego znajomego – R. Nie
mogę się doczekać, bo przyznam że wcześniej moja przygoda
narciarska ograniczała się do naszych polskich stoków.
wtorek, 21 lutego 2012
Relacja - test
Witajcie,
Jak już wiadomo
wam, dokonałem zakupu kurtki marki Killtec. Przyszedł czas, aby ją przetestować
podczas chodzenia codziennego i szusowania na stokach. Wybrałem się więc do
Zakopanego na narty. Tak jak sprzedawca mnie zapewniał kurtka Killtec sprawdziła
się w 100%. Dodatkowa wentylacja pod pachami nie zawiodła podczas szusowania, a
przy codziennym zwiedzaniu miasta kurtka była ciepła i nie zmarzłem. Doszedłem
do wniosku, że lepiej jest wydać kilkaset złotych na porządną kurtkę nisz
kupować coś co ma być na jeden sezon. Dziś każdemu kto pyta mnie co kupić,
polecam mu z czystym sercem kurtki właśnie tej marki. Przetestowałem ją na
własnej skórze i wiem, że jest godna polecenia komuś innemu. W ubiegłych latach
miałem podobne kurtki z innych firm, ale
jednak kurtki Killtec mają o wiele lepszą technologię, dlatego są
lepsze. Widać różnicę pomiędzy użytkowaniem kurtki innej firmy niż kurtki
Killtec. Jeśli sami zastanawiacie się nad zakupem kurtki, bądź jakiejkolwiek
innej części odzieży sportowej tej marki, to nie macie się nad czym
zastanawiać, ponieważ marka Killtec należy do jednych z niewielu bardzo
popularnych, cieszących się dużą liczbą klienteli.
Subskrybuj:
Posty (Atom)